Jak dbać o kwiaty w czasie upału ?
Wskaźnik na termometrze pokazuje 30'C i nadal rośnie. Taka temperatura nie sprzyja człowiekowi, zwierzętom, a także roślinom. Jak zatem zadbać o ich prawidłową opiekę?
Oto kilka pomocnych rad :)
1. Intensywne nawadnianie.
2. Podlewaj roślin rano lub wieczorem.
W czasie upału nie należy podlewać kwiatów w ciągu dnia, ponieważ woda bardzo szybko wyparuje. Dodatkowo, osadzające się na liściach i kwiatach krople mogą spowodować poparzenia rośliny. Rano lub wieczorem słońce nie jest aż tak silne,dlatego to odpowiednia pora do podlewania.
*Jeśli posiadasz system nawadniający w ogrodzie - ustaw go na noc.
3. Warstwa trocin dla kwiatów i roślin rosnących na balkonie i w ogrodzie.
W upalne dni ziemia bardzo szybko wysycha, czego konsekwencją jest powstająca skorupa na wierzchu rośliny. Aby tego uniknąć warto przykryć ziemię warstwą trocin.
4. Letnia woda do podlewania.
Ciepła lub zbyt zimna woda może wywołać u roślin, kwiatów, a nawet trawy szok termiczny, dlatego należy stosować letnią wodę.
5. Wygospodaruj trochę cienia.
Jeśli kwiaty lub rośliny przebywają zwykle na nasłonecznionym miejscu, tym razem zafunduj im trochę cienia, aby uniknąć poparzenia.
6. Żel dla roślin.
W czasie wysokich upałów, warto wyposażyć się w kulki żelowe, które długo utrzymują wilgotność.
Mam kulki żelowe i te, które są na górze szybko wysychają :/ Poza tym stosuję się do porad jakie tu przedstawiłaś oprócz punktu 3. Mam pytanie w sprawie roślin. Mój Zamiokulkas jest u mnie w domu już prawie rok. Niewiele urósł, prawie nic. Nie idzie też w kierunku obumarcia. Po prostu sobie jest. Już nie mam sposobu, żeby ruszył w górę. Wiem, że nie lubią zbyt słońca dlatego nie stoi na parapecie. Nie podlewam go za często, raz w tygodniu tak jak był podlewany, zanim do mnie trafił. Wcześniej mieszkał w domu, a nie w bloku i był traktowany jak u mnie. Dlaczego więc zatrzymał się w rozwoju?
OdpowiedzUsuńP.S. Wypuścił mały pęd, ale stanął na długości 4cm i kropka.
Witam i mam nadzieje, że chociaż troszkę pomogę w nakreśleniu Twojego problemu z roślinką :)
UsuńZamiokulkas to roślina, która nie wymaga szczególnej pielęgnacji, ale ma również swoje kaprysy. Powody tego stanu mogą być różne.
1)ta roślina potrafi przetrwać bez wody nawet 2 miesiące, jest sukulentem (podobnie jak np. kaktusy) i potrafi gromadzić zapasy wody i składników odżywczych. Dostarczasz mu co tydzień nowej wody, może dlatego warto pozwolić mu na wykorzystanie swoich zgromadzonych zasobów? Moja rada - ograniczyć podlewanie. Wytrzymuje susze – to i wytrzyma taki zabieg, przecież na takich obszarach deszcz spada nagle i nieregularnie! (Ja mam storczyka - i podlewam go raz na 3/4 tygodnie. Storczyki mają to do siebie, ze trzeba podlać je raz obficie i następnym razem dopiero jak całkowicie wyschnie. Tak mi rozkwitł, że kwiaty utrzymywały sie na nim chyba z pół roku!) Myślę, że taka "separacja" od wody może pobudzić twoją roślinkę. :)
2)luz w doniczce może sprawić, że właśnie w tym momencie braku wzrostu na zewnątrz, odbywa się on w bulwie. Czasem warto zmienić doniczkę na lekko przyciasną i zaobserwować czy nie pobudzi to wzrostu pędów. Doniczka powinna być ceramiczna, ponieważ plastikowa w skutek wzrostu pędów może popękać. :)
Myślę, że te dwa czynniki mogą najbardziej wpływać na zahamowanie wzrostu Zamiokulkasa. Jeśli zdecydujesz się zastosować którąś z rad, napisz mi koniecznie o rezultatach! :) W razie braku poprawy, będziemy myśleć nad kolejnym powodem tego stanu :)
Co do szybko schnących kulek – są one wielokrotnego użytki i po ponownym zalaniu wodą wracają do swojego kształtu. Jeśli masz ich dużo i tylko te na górze wymagają poprawy, spróbuj je wymieszać z pozostałymi – powinny dostarczyć sobie wzajemnie trochę wilgoci. :)
Pozdrawiam! :)
Dziękuję! Zacznę od rzadszego podlewania. Nie przyszło mi do głowy, że może się rozrastać w donicy. Wykorzystam Twoje rady, jesteś super! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO tych trocinach nie słyszałam. Super pomysł. Muszę zastosować! Ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem to aż żal patrzeć na wszystko, jak tak więdnie. Znów my wszyscy tacy umęczeni i bez sił. Nie znoszę upałów szczerze mówiąc. Tyle dobrze, że tak jak do domu możemy kupić sobie coś dla ochłody. Myślę, że najbardziej korzystny finansowo będzie wentylator, zobaczcie https://interblue.pl/wentylatory-biurkowe-i-podlogowe,c,161/ , nie są drogie. Wystarczy włączyć i po chwili już inne powietrze.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń