Drzewko pomarańczy z pestki

05:11 Petunia 5 Comments

Po małej przerwie spowodowanej kumulacją obowiązków, wracam z nowym postem. Dziś troszkę o drzewku, które wyrasta z pestki. Skąd inspiracja na taki temat wpisu? Otóż ok. 15 lat temu wspólnie z mamą wsadziłam pestkę po zjedzonej pomarańczy do doniczki, a kilka dni temu doznałam szoku, widząc drzewko, które ma ok. 150 cm. W natłoku spraw codziennych muszę przyznać, że zapomniałam o tej roślinie...A ona w tym czasie tak sobie rosła i rosła, żeby nagle zwrócić uwagę wszystkich na siebie. Przez ten cały okres była po prostu podlewana i przesadzana, gdy nadeszła taka potrzeba.

Postanowiłam dowiedzieć się trochę na temat takich drzewek i już wiem, że moja nadzieja na pojawienie się owoców w najbliższym czasie powinna zniknąć...Proces wegetacji roślin w Polsce jest zachwiany, głównie z powodu zbyt małej ilości światła i nieodpowiedniej temperatury oraz wilgotności powietrza. Z tego powodu nie przechodzą pełnych cykli rozwojowych, a czas potrzebny na okres kwitnienia i owocowania wydłuża się nawet od 18-25 lat (przykładowo w Hiszpanii drzewko mandarynki owocuje po ok. 13 latach).























Ale kto wie, może kiedyś doczekamy się jego owoców? I drzewko w ten sposób zacznie być częścią spadku rodzinnego ;) Macie takie drzewka u siebie? Próbowaliście kiedyś zasadzić pestkę? :)

A zmieniając na koniec temat to mam nadzieję, że dzień zakochanych minął Wam w bardzo przyjemnej atmosferze. Wspólnie z narzeczonym odwiedziliśmy Wrocław, gdzie  będąc m.in. na moście zakochanych odnaleźliśmy swoją kłódkę powieszoną 3 lata temu :) Jak ten czas szybko leci...





5 komentarzy :

  1. o proszę to i ja zasadzę! :) my jakieś kilka lat wstecz na ogrodzie posadziliśmy gałązkę wierzby - pozostałość z Wielkanocnych dekoracji i o dziwo gałązka się przyjęła i wyrosło z niej już spore drzewo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał, super :D. Jak najbardziej zachęcam do zasadzenia :) zawsze miło popatrzeć jak zmienia się własne drzewko. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja sadziłam grejpfruta i niestety roślinka miała 15cm i na tym stanęło, a potem obumarła. Za to moja babcia miała piękne cytryny, które owocowały! Niestety po przeniesieniu ich z domu na wsi do mieszkania w bloku, padły :( Strasznie mi ich szkoda, bo owocowały co roku lub co 2 lata i były przepyszne! Do tego w babcinym domu były bardzo długo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że w bloku się nie zaaklimatyzowała :( owoce z "własnej ręki" zawsze są zdrowsze i o wiele lepsze w smaku! Zazdroszczę tego owocowania i mam nadzieję, że kiedyś doczekam się owoców na mojej pomarańczy. Ciepło pozdrawiam :)

      Usuń
  3. witam tez mam3 drzewka posadzone z pestko jak na razie okolo 40 cm maja ale mam nadzieje ze beda rosly dalej

    OdpowiedzUsuń